Antyobywatelskie propozycje zmian w prawie

Już od prawie roku organizacje społeczne, które chcą uczestniczyć w postępowaniu administracyjnym związanym z oceną oddziaływania na środowisko, muszą być aktywne od co najmniej 12 miesięcy przed rozpoczęciem procedury. Ogranicza to znacznie możliwość społecznego monitorowania inwestycji. W czerwcu 2015 r. Komisja Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki (KFS) przedstawiła w sejmie rządową propozycję zmian, które miałyby usuwać bariery prawne przy realizowaniu inwestycji związanych z turystyką. Jak się okazuje, zmiany te mają charakter radykalny i  uprawniałyby inwestora oraz organy publiczne do pozbawiania przedstawicieli społeczeństwa możliwości uczestniczenia w postępowaniach administracyjnych.

W połowie czerwca zgłoszono projekt zmiany w ustawie z dnia 3 października 2008 r. o udostępnieniu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz ocenach oddziaływania na środowisko (Dz.U. 2013 nr 0 poz. 1235, z późn. zm., dalej: ustawa o.o.ś.).

Wniesiony do sejmu projekt dostępny jest na stronach Sejmu RP: LINK (PDF).

Uwag i proponowanych zmian w powyższym dokumencie jest bardzo dużo. Dotyczą one min. ustalania obszarów terenów chronionych czy sposobu wywłaszczania pod inwestycje, ale w tym krótkim artykule skupimy się tylko na nowym określeniu uprawnień organizacji społecznych i środowiskowych do uczestnictwa w procedurach administracyjnych.

KFS proponuje, by organy administracyjne mogły oceniać czy wniosek został złożony “w sposób oczywisty w celach przedłużenia postępowania” (art. 2, p.1) oraz by miały one możliwość odrzucenia wniosków które nie mają związku z ochroną środowiska. Powstaje pytanie w jaki sposób organ będzie w stanie ocenić intencje organizacji środowiskowej i czy tego typu ocena nie będzie czysto uznaniowa. Poza tym,zgodnie z tak sformułowanym przepisem organizacja nie mogłaby skutecznie wskazywać  uchybień proceduralnych, np. niewłaściwego przeprowadzenia konsultacji społecznych.

Propozycje KFS posuwają się jeszcze dalej. Na wniosek inwestora organ ma obowiązek ocenić, czy organizacja nie działa w złej wierze, lub niezgodnie z dobrym obyczajem. Podczas dyskusji nad projektem w trakcie posiedzeń KFS nawet przedstawiciele Ministerstwa Środowiska zwracali uwagę na arbitralność tych zapisów. Jeśli organ uzna, że organizacja działa w złej wierze, to będzie mógł wykluczyć ją z postępowania, a nawet wystąpić do KRS o zawieszenie działalności organizacji do max. 5 lat! (art. 2, p.2 i 3)

Tak sformułowane przepisy ustawy byłyby rażąco niezgodne z przepisami prawa międzynarodowego (konwencją z Aarhus) oraz prawem wspólnotowym, jak również z Konstytucją RP. W praktyce prowadziłyby bowiem do pozbawienia organizacji ekologicznych możliwości aktywnego udziału w postępowaniach środowiskowych. Wątpliwości budzi też sama redakcja przepisów – nowe regulacje wprowadzono do istniejących przepisów w sposób całkowicie chaotyczny.

Na szczęście nowelizacja ustawy o.o.ś. w proponowanym przez KFS kształcie raczej nie zostanie uchwalona. Niemniej jednak sam fakt jej powstania wskazuje na panujący obecnie, niebezpieczny trend ograniczania udziału społecznego w postępowaniach administracyjnych i ułatwiania procesu inwestycyjnego kosztem obywateli.

Lektura protokołów ze spotkań: 2015-04-08 lub 2015-04-23, pozwala wyobrazić sobie w jakiej atmosferze pisano ww. propozycje. Będziemy informować o postępach tego projektu, a także o działaniach organizacji pozarządowych w tej sprawie.

kontakt: krakow@frankbold.pl

 

Fundacja to też organizacja społeczna!

Ostatnio dochodzą nas niepokojące słuchy, że niektóre organy administracyjne nie traktują fundacji jako organizacji społecznych w rozumieniu art. 31 kodeksu postępowania administracyjnego. Przypomnijmy, że przepis ten uprawnia organizacje społeczne do udziału w postępowaniach administracyjnych na prawach strony. Umożliwia więc np. wnoszenie odwołań, czy skarg od decyzji administracyjnych, w związku z czym daje potężne uprawnienia organizacjom do kwestionowania szkodliwych dla środowiska rozstrzygnięć. Nigdy nie było wątpliwości, że takie uprawnienia mają stowarzyszenia. Nawet jeśli kiedyś nie było pewności, czy w ten sam sposób traktować fundacje, to problem został już 10 lat temu rozstrzygnięty w orzecznictwie!

W uchwale z dnia 12 grudnia 2005 r., sygn. akt II OPS 4/2005 Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził: Analiza cech poszczególnych organizacji wymienionych w art. 12 Konstytucji prowadzi do następujących wniosków: po pierwsze – Konstytucja zakłada różnorodność form organizacyjnych realizacji prawa do zrzeszania się obywateli, a wyliczenie organizacji w art. 12 Konstytucji nie jest wyczerpujące; po drugie – wszystkie organizacje wymienione w art. 12 Konstytucji mają co najmniej 5 cech wspólnych, które można uznać za minimalny zespół cech charakteryzujących je razem: a) są to organizacje obejmujące wyodrębniony zespół osób, oparte na dobrowolności przynależności do nich; b) do organizacji tych odnosi się właściwy zespół przepisów określających strukturę, zakres praw i obowiązków, stanowiący o ich organizacyjnej odrębności i samodzielności; c) działalność i cele organizacji określone są przede wszystkim statutem i muszą pozostawać w zgodzie z celami państwa; d) organy tych organizacji pochodzą z wyboru tych, którzy te organizacje tworzą; e) organizacje pozostają pod kontrolą lub nadzorem organów władzy publicznej. Wymienione cechy ma także fundacja. Z tych względów należy opowiedzieć się za stanowiskiem, że art. 12 Konstytucji RP, wskazując różnego typu organizacje społeczne, zalicza do nich także fundacje. Na takim stanowisku stoją też komentatorzy art. 12 Konstytucji (P. Sarnecki: Wolność zrzeszania się, Warszawa 1998, str. 29; J. Boć (red.): Prawo administracyjne, Kolonia Limited 2000, str. 163 i nast.). W każdym razie na gruncie przepisów konstytucyjnych nie ma wystarczających podstaw do twierdzenia, że zasadniczą, konstytutywną cechą organizacji społecznej jest kryterium korporacyjne, rozumiane w ten sposób, że istotą organizacji społecznej jest zrzeszanie się obywateli w formie członkostwa. Łączenie się grup obywateli lub określonych społeczności w celu realizacji ich zamierzeń nie musi być oparte na zasadzie członkostwa. Korporacyjność organizacji zatem nie jest zasadniczym wyróżnikiem organizacji społecznej, rozumianej jako organizacja lub struktura tworzona przez obywateli w celu realizacji ich zamierzeń. Zrzeszanie się (tworzenie zrzeszeń obywatelskich) nie może być utożsamiane z tworzeniem organizacji opartych na formalnym członkostwie osób tworzących organizacje. Wolność tworzenia organizacji to także wolność wyboru prawnej formy realizacji tej wolności.

Za takim rozumieniem organizacji społecznych opowiada się też J.P. Tarno:  obywatel w celu realizacji swoich zamierzeń może wybrać taki rodzaj organizacji społecznej, który uważa za najbardziej przydatny. Nie może być natomiast dyskryminowany w postępowaniu przed organami państwa tylko z tego powodu, że nie jest to organizacja typu korporacyjnego, ponieważ byłoby to sprzeczne z Konstytucją  (Glosa J. P. Tarno, ZN SA 2006, nr 1)

Na uwagę zasługuje fakt, że powyższą interpretację pojęcia organizacji społecznej zaakceptował Trybunał Konstytucyjny. W postanowieniu z 16 października 2007 r. Trybunał stwierdził, że pogląd wyrażony przez Naczelny Sąd Administracyjny jest zgodny z nakazem wynikającym z art. 12 Konstytucji oraz dostarcza wystarczających argumentów za możliwością zaliczenia fundacji do kręgu organizacji społecznych (SK 13/07).

W związku z powyższym, jeśli ktoś z Państwa reprezentujący fundację otrzyma postanowienie odmawiające dopuszczenia do postępowania administracyjnego, z tego względu, że fundacja zdaniem organu nie jest organizacją społeczną, należy złożyć zażalenie z powołaniem się na powyższe poglądy orzecznictwa i doktryny. Chętnie pomożemy Państwu w zaskarżeniu takich wadliwych postanowień.

Nowe konkluzje BAT okazją dla organizacji monitorujących emisje przemysłowe

[tekst o najnowszych zmianach z 28 kwietnia 2017 r. dostępny tutaj]

Konkluzje BAT to  wytyczne dotyczące “najlepszych dostępnych technologii”, które muszą być brane pod uwagę przy wydawaniu pozwoleń dla emisji przemysłowych. Po wydaniu nowych konkluzji dla tzw. dużych jednostek spalania organizacje ekologiczne zyskają możliwość włączania się do niektórych postępowań w sprawie wydania i zmiany pozwoleń zintegrowanych.

Czytaj dalej Nowe konkluzje BAT okazją dla organizacji monitorujących emisje przemysłowe

NSA: plan zagospodarowania przestrzennego województwa może naruszać interes prawny gminy

25 lutego 2015 roku Naczelny Sąd Administracyjny wydał długo oczekiwany wyrok w sprawie skargi gminy Gubin na uchwałę Sejmiku Województwa Lubuskiego w przedmiocie zmiany planu zagospodarowania przestrzennego województwa. Co prawda NSA oddalił skargę kasacyjną gminy, jednakże w uzasadnieniu wyroku zawarł szereg argumentów korzystnych dla strony skarżącej, które będzie można z powodzeniem wykorzystać w przyszłych sporach pomiędzy gminami a organami województwa. Przyznał, iż plan zagospodarowania przestrzennego województwa może naruszać jej interes prawny, czyli gmina będzie mogła go zaskarżyć.

Postępowanie toczy się od stycznia 2013 roku, kiedy to gmina Gubin zaskarżyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) w Gorzowie Wielkopolskim uchwałę Sejmiku Województwa Lubuskiego w przedmiocie zmiany planu zagospodarowania przestrzennego województwa,  którą wprowadzono do planu zapisy związane z budową na terenie gminy Gubin i gmin ościennych kopalni odkrywkowej węgla brunatnego.

WSA

20 marca 2013 roku sąd pierwszej instancji wydał wyrok (sygn. II SA/Go 154/13 – zainteresowani mogą zapoznać się z pełną treścią orzeczenia na stronie http://orzeczenia.nsa.gov.pl) oddalający skargę gminy wskazując, że nie wykazała ona naruszenia swojego interesu prawnego przez uchwałę Sejmiku.

Zdaniem WSA związanie organów gminy postanowieniami planu uchwalonego przez sejmik województwa nie jest typowym stosunkiem administracyjnoprawnym i nie można z takiej relacji pomiędzy organami wywodzić naruszenia interesu prawnego. Twierdzi on, iż w żadnym wypadku, postanowienia planu wojewódzkiego nie mogą naruszać interesu prawnego gminy a zatem, zgodnie z obowiązującymi przepisami, nie może ona planu skutecznie zaskarżyć.

NSA

Interpretacja obowiązujących w tym zakresie przepisów zastosowana przez NSA jest znacznie korzystniejsza dla gminy. Sąd podzielił stanowisko gminy, że zaskarżona uchwała dotyczy jej interesu prawnego a następnie podjął rozważania, czy interes ten został naruszony (zgodnie z art. 91 ust 1 ustawy o samorządzie województwa do zaskarżenia uchwały organu województwa konieczne jest wykazanie naruszenia interesu prawnego skarżącego). Zdaniem NSA plan zagospodarowania przestrzennego województwa nie jest aktem prawa miejscowego, jednak może on wpływać na kształt aktów planistycznych podejmowanych przez gminę, dlatego też nie można z góry wykluczyć, że postanowienia tego planu naruszają uprawnienia planistyczne gminy.

NSA podkreślił, że kwestia czy plan zagospodarowania przestrzennego województwa narusza interes prawny lub uprawnienie określonego podmiotu (gminy) wymaga w każdej sprawie wnikliwej oceny, która powinna uwzględnić skutki uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego województwa, w szczególności w jaki sposób oddziałuje on na sytuację prawną tego podmiotu.

W omawianej sprawie Sąd ustalił, że zapisy Planu Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Lubuskiego wprowadzone zaskarżoną uchwałą Sejmiku są zbyt ogólne, aby mogły prowadzić do budowy kopalni odkrywkowej (nie ma w nim wpisanej inwestycji celu publicznego czyli kopalni węgla brunatnego), a zatem w tym konkretnym przypadku nie doszło do naruszenia interesu prawnego gminy. Jednocześnie jednak NSA potwierdził, wbrew argumentacji sądu pierwszej instancji, że naruszenie interesu prawnego gminy przez plan zagospodarowania przestrzennego województwa jest możliwe, gdy jego postanowienia naruszają uprawnienia gminy do samodzielnego kształtowania polityki przestrzennej.

Chcesz wiedzieć więcej, napisz: krakow@frankbold.pl

Zarządzenie zastępcze w prawie geologicznym i górniczym – przykład nieprzemyślanej, niejednoznacznej regulacji oraz jej konsekwencje

Czym jest zarządzenie zastępcze?

Zarządzenie jest aktem nadzorczym, za pomocą którego wojewoda może ingerować w kompetencje planistyczne gminy, gdy ta nie dopełni spoczywającego na niej obowiązku wprowadzenia do studium obszarów udokumentowanych złóż kopalin. Gmina powinna zrobić to w terminie 2 lat od dnia zatwierdzenia dokumentacji geologicznej a w przypadku złóż udokumentowanych przed wejściem w życie ustawy – w terminie 2 lat od daty wejścia w życie, tj. od 1 stycznia 2012 r. Jeżeli gmina nie dopełni tego obowiązku we wskazanym terminie, właściwy wojewoda wprowadza obszar udokumentowanego złoża kopaliny do studium, wydając w tej sprawie zarządzenie zastępcze. Kosztami wprowadzenia zmian do studium obciążona zostaje gmina. Należy podkreślić, że nie jest to uprawnienie, a obowiązek wojewody, któremu za zwłokę w wydaniu zarządzenia w pewnych wypadkach grozi kara.

Tryb wprowadzania zmian do studium przez wojewodę.

Zagadnieniem budzącym najwięcej kontrowersji jest tryb, w jakim wojewoda wprowadza zmiany do studium. Według jednego z poglądów wojewoda niejako przejmuje na siebie kompetencje planistyczne gminy i działa w jej zastępstwie. Cała procedura powinna zatem przebiegać zgodnie z ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (u.p.z.p.), a zarządzenia wojewody zastępować mają uchwały rady gminy. Postępowanie takie jest kosztowne i długotrwałe, ale gwarantuje społeczności lokalnej możliwość aktywnego w nim udziału.

Z drugiej strony wojewoda może wydać zarządzenie niejako bez ostrzeżenia, bez uprzedniego zawiadomienia gminy o swoich zamiarach i wezwania jej do podjęcia wymaganych prawem działań. Pojawia się zatem pytanie, czy nie jest to zbyt krzywdzące dla gminy. Co więcej takie rozwiązanie wydaje się stać w sprzeczności z prawem, ponieważ art. 96 i 208 p.g.g. nie zawierają odesłania do u.p.z.p. a jedynie do odpowiedniego stosowania przepisów ustawy o samorządzie gminnym (u.s.g.).  Ta druga ustawa daje wojewodzie prawo wydawania zarządzeń zastępczych, ale w sprawach zupełnie niezwiązanych z planowaniem przestrzennym (w sprawach personalnych, patrz art. 98a u.s.g.).

Stosowanie przepisów, które odnoszą się do kompletnie innej kwestii nastręcza poważne trudności, np. u.s.g. nakłada na wojewodę obowiązek wezwania gminy do podjęcia odpowiedniego aktu w terminie 30 dni. Dopiero po bezskutecznym upływie tego terminu wojewoda ma prawo wydać zarządzenie zastępcze. Jednakże gmina nie jest w stanie w ciągu 30 dni przeprowadzić postępowania w sprawie zmiany studium, dlatego wyznaczenie jej tak krótkiego terminu jest pozbawione sensu. Ponadto w tej procedurze nie ma miejsca na jakikolwiek udział społeczny.

O zamieszaniu jakie zapanowało w urzędach wojewódzkich najlepiej świadczy fakt, że Wojewoda Lubuski w 2014 r. zapoczątkował procedurę wprowadzenia obszarów złóż do studiów gmin Gubin, Brody i Bytom Odrzański stosując odpowiednio procedurę z u.p.z.p., tj. wydając najpierw zarządzenie zastępcze w sprawie przystąpienia do zmiany studium (odpowiednik uchwały rady gminy wszczynającej procedurę planistyczną), podczas gdy Wojewoda Śląski podejmując te same działania w sprawie gminy Łazy wprost zastosował przepisy u.s.g., tj. wezwał gminę do zmiany studium w terminie 30 dni, a następnie wprowadził złoża do studium wydając w tej sprawie jedno zarządzenie zastępcze.

Co więcej, zarządzenie  zastępcze Wojewody Lubuskiego zostało zaskarżone do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gorzowie Wielkopolskim, który rozpatrując skargę w ogóle nie dostrzegł problemu i nie analizował czy wybrana przez wojewodę procedura ma oparcie w prawie. Wyrokiem z dn. 04.02.2015 r., sygn. II SA/Go 340/14 WSA oddalił skargę, obecnie Fundacja Frank Bold przygotowuje w tej precedensowej sprawie skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wyrok NSA powinien rzucić światło na omawianą kwestię, ale nie należy się go spodziewać wcześniej, niż za półtora roku.

Jakie zmiany może wprowadzić wojewoda zarządzeniem zastępczym?

Należy podkreślić, że wojewoda wydając zarządzenie zastępcze przewidziane przepisami p.g.g. może zmienić studium jedynie w części dotyczącej uwarunkowań. Pod żadnym pozorem nie może ingerować w kierunki zagospodarowania przestrzennego gminy.

W kompetencji wojewody leży zatem wprowadzenie do studium informacji o udokumentowanym (a więc obiektywnie istniejącym) złożu kopaliny, nie może on jednak narzucić gminie sposobu zagospodarowania danego obszaru, tj. np. eksploatacji złóż. Określanie kierunków zagospodarowania pozostaje wyłącznie w rękach władz gminy. Nie można jednak wykluczyć, że niektórzy wojewodowie, działając na zlecenie władz centralnych, będą próbowali ingerować we władztwo planistyczne gminy w większym stopniu, niż pozwalają na to przepisy prawa.

Podsumowanie

Zgodnie z u.p.z.p. wyłączną kompetencję do uchwalania studium i planów miejscowych posiada rada gminy. Możliwość wkraczania w te kompetencje przez inne organy, a w szczególności organy administracji rządowej, powinna być bardzo ograniczona. Przepisy dające wojewodom prawo ingerencji we władztwo planistyczne gminy powinny być sformułowane w sposób jednoznaczny, nie pozostawiający cienia wątpliwości co do trybu wprowadzania i zakresu tej ingerencji. Tymczasem art. 96 i 208 p.g.g. zostały przez ustawodawcę sformułowane w sposób niejednoznaczny, niekompletny i niezrozumiały. Skutkiem tego są konflikty, spory sądowe, zamieszanie w urzędach i ostatecznym rozrachunku – marnowanie środków publicznych.

Osoby szerzej zainteresowane sprawą zapraszamy do zapoznania się z treścią zarządzeń zastępczych Wojewody Lubuskiego – LINK oraz Wojewody Śląskiego – LINK , jak również z treścią wyroku WSA w Gorzowie Wielkopolskim z dn. 04.02.2015 r., sygn. II SA/Go 340/14 na stronie http://orzeczenia.nsa.gov.pl/.

Idzie nowe – zmiany w postępowaniu przed sądami administracyjnymi.

W ostatnich tygodniach uchwalony został projekt zmian w działaniu sądów administracyjnych, zaproponowany przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Wprowadza on szereg ułatwień, dość reformatorskich w stosunku do dotychczasowej praktyki.

Przy uwzględnianiu skargi na decyzję lub postanowienie, Wojewódzkie Sądy Administracyjne będą mogły zobowiązać organ do wydania w określonym terminie decyzji lub postanowienia, wskazując sposób załatwienia sprawy lub jej rozstrzygnięcie.

Oznacza to, iż sąd będzie mógł narzucić sposób rozstrzygnięcia sprawy. Do tej pory wskazywał jak interpretować przepisy, ale teraz może wskazać, w sposób wiążący, jak sprawę należy rozstrzygnąć. Ponadto, jeśli organ nie zawiadomi sądu o podjętej, poleconej mu decyzji, sąd może nawet wymierzyć organowi grzywnę. Jeśli organ w ogóle nie wyda takiej decyzji, strona może wnieść do WSA skargę, żądając wydania orzeczenia zastępującego decyzję organu (jeżeli pozwalają na to okoliczności sprawy). Podobnie, w takiej sytuacji będzie mogła zostać organowi wymierzona kara na rzecz skarżącego.

Są to znaczące zmiany, w stosunku do obecnej sytuacji, w której WSA odsyła sprawę do ponownego rozpatrzenia przez organ, w oparciu o przesłanki proceduralne. Nowe przepisy będą wymagały od Sądu, przynajmniej w niektórych przypadkach, rozstrzygnięć merytorycznych, wskazujących sposób załatwienia sprawy. Skarżący może więc liczyć na przyśpieszenie postępowań i ma dostęp do większej ilości narzędzi prawnych.

Nowelizacja przyśpiesza orzekanie sądów administracyjnych także przez poszerzenie katalogu spraw rozpatrywanych w postepowaniu uproszczonym. Od tej pory, takim postępowaniem, które rozpoznaje się na posiedzeniach niejawnych, w składzie trzech sędziów, rozstrzygane będą mogły być sprawy skarg na postanowienia, bezczynność lub przewlekłość postępowań – jedne z najczęstszych skarg składanych przez lokalne organizacje czy aktywnych obywateli.

To tylko kilka przykładowych zmian, które powinny wpłynąć na tempo działań organizacji monitorujących lokalne inwestycje, itp, skracając czas oczekiwania na rozstrzygnięcia sądowe. Praktyka pokaże jak podejdą do tego sądy i w jakim zakresie będą korzystać z nowych regulacji.

Konsultacje w sprawach prawnych oferuje także Poradnia Prawna Fundacji Frank Bold: poradniaprawna@frankbold.pl