W Katowicach rozpoczął się COP24 – 24. Sesja Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu. Przedstawiciele Fundacji Frank Bold w roli obserwatorów również są obecni na tym ważnym wydarzeniu. Relację z pierwszego dnia konferencji przedstawia nasza prawniczka, Katarzyna Kluczka.
Jeden dzień, dwa głosy
Pierwszy dzień konferencji upłynął pod znakiem dwugłosu – z jednej strony przedstawiciele społeczności międzynarodowej i aktywiści bili na alarm, że czasu do powstrzymania zmian klimatycznych, które mogą zniszczyć ludzkość, w zasadzie już nie ma i działania należy podjąć natychmiast; z drugiej – przedstawiciele polskich władz w duszącej się od smogu stolicy Górnego Śląska rysowali wizerunek Polski niemający nic wspólnego z rzeczywistością i podkreślali znaczenie i przywiązanie do węgla, którego spalanie jest jedną z głównych przyczyn drastycznych zmian klimatycznych.
Pewnie każdy ten drugi głos by zignorował, gdyby nie to, że padał z ust przedstawicieli gospodarza szczytu, co nie tylko kompromituję Polskę, daje usprawiedliwienie innym krajom do prezentowania równie nieodpowiedzialnego stanowiska, ale przede wszystkim źle wróży planowanym rozmowom, które bez zmiany narracji mogą zakończyć się fiaskiem.
There is a country…, czyli bajka o kraju, którego nie ma

Otwarcia szczytu dokonał Prezydent COP24 – Michał Kurtyka, pełniący w obecnym rządzie funkcję wiceministra energii. Powitał on zebranych i zaprosił do doświadczenia polskiego ducha – po czym nastąpiła projekcja filmiku promującego Polskę. Z klipu można było się dowiedzieć, że nasz kraj jest liderem zrównoważonego rozwoju, wdrażane są nowe technologie, a ponadto zasadzono 5 milionów drzew (jednocześnie jak przedstawiono w polskim pawilonie, jesteśmy liderem przemysłu meblarskiego, a 95% wykorzystywanego w nim drewna dostarczają Lasy Państwowe).
Polska – alternatywna rzeczywistość oczami Ministerstwa Spraw Zagranicznych
If we can do it, so can you

Pouczające było przemówienie premiera Fidżi, Franka V. Bainimaramy
– prezydenta COP23. Jak wskazał, obecnie czeka nas największe wyzwanie, z jakim ludzkość kiedykolwiek się musiała zmierzyć i jesteśmy wszyscy w tym samym kanoe, walcząc z zagrożeniem klimatycznym. Premier Fidżi wyraził determinację, by iść naprzód z agendą działań na rzecz klimatu – czas bowiem na ich dokonanie ucieka. Wskazywał również cele, które należy osiągnąć, jak również na konieczność nawet pięciokrotnego zwiększenia obecnych zobowiązań w celu zatrzymania zmian klimatu. Ostrzegał także, byśmy nie stali się pokoleniem, które zdradziło ludzkość. Na przykładzie własnego państwa apelował o maksimum wysiłku – If we can do it, so can you.
Węgiel i ochrona klimatu zdaniem polskiego prezydenta się nie wykluczają

Kolejne wystąpienie przedstawił prezydent Rzeczpospolitej Polskiej, Andrzej Duda. W przemówieniu prezydent chwalił gospodarzy – władze Katowic, jak i sam kraj, odnosząc się kilkukrotnie do rocznicy 100-lecia odzyskania niepodległości. Do samych zmian klimatu odniósł się niewiele – wspomniana została współpraca w duchu Porozumienia Paryskiego, jak również podkreślone zostały wypełnione z nawiązką zobowiązania Polski przyjęte Protokołem z Kioto. Prezydent przedstawił obraz naszej ojczyzny jako państwa, w którym emisje zanieczyszczeń spadają (ignorując tym samym fakt, że od kilku lat emisyjność polskiej gospodarki rośnie, zamiast spadać), a PKB wzrasta. W przemówieniu Andrzej Duda nacisk położył na bezpieczeństwo energetyczne i ekonomiczne – czynnik ludzki w transformacji. Prezydent oświadczył, że Polska jest dziś gotowa do wzięcia swojej części odpowiedzialności za międzynarodowe bezpieczeństwo. Według Andrzeja Dudy następuje to właśnie poprzez organizację COP. Obawy na przyszłość budzi stwierdzenie prezydenta, odnoszące się do wypełniania zobowiązań z Kioto, że nastąpiło to przy jednoczesnym zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego oraz rozwoju przemysłu opartego na efektywnych technologiach węglowych. Ponadto, jak zaznaczył Andrzej Duda, użytkowanie własnych zasobów naturalnych, czyli w przypadku Polski węgla i opieraniu o te zasoby bezpieczeństwa energetycznego nie stoi tym samym w sprzeczności z ochroną klimatu i z postępem w dziedzinie ochrony klimatu. Potwierdza to brak zamiaru decydentów Polski w przedmiocie odejścia od paliw kopalnych i rozwoju OZE na wielką skalę, co jest zaskakujące wobec postulatu Andrzeja Dudy, że w pełni wdrożony zostanie plan z 2015 roku. Prezydent dążyć będzie do stworzenia instrukcji obsługi, która ma wprowadzić w życie Porozumienie Paryskie – zasad tzw. „pakietu katowickiego”. Ma on uwzględnić cele zrównoważonego rozwoju, a polityka klimatyczna objąć atmosferę, geosferę, biosferę i hydrosferę.
Prezydent zaprezentował trzy dokumenty, dotyczące sprawiedliwej transformacji, lasów dla klimatu oraz elektromobilności.
Ludzkość cierpi już dzisiaj, działania należy podjąć natychmiast
Kolejnym mówcą był António Guterres, sekretarz generalny ONZ. Zaznaczył on, że stoimy przed kwestią życia i śmierci – niszczącym wpływem klimatycznym i że nie czynimy wystarczająco, by zapobiegać nieodwracalnym zmianom. Opisywał już następujące, przerażające efekty zmian klimatycznych oraz grożące nam ryzyka takie jak wymarcie koralowców, całkowite stopnienie lodowców, wzrost poziomu wód oraz brak wody pitnej. Sekretarz generalny wskazywał także konkretne działania, jakie możemy jako ludzkość podjąć na skraju katastrofy, jednakże – jak zaznaczył – do tego potrzeba więcej woli politycznej. Samo przeciwdziałanie zmianom klimatu natomiast nie tylko jest rzeczą właściwą do czynienia, ale ma także sens społeczny i ekonomiczny. Wskazał także, że równouprawnienie oraz przywództwo kobiet może odegrać znaczącą rolę w walce ze zmianami klimatu. Nie stać nas natomiast na poniesienie porażki w Katowicach; chociaż osiągnięcie kompromisu i twardych celów wymaga wysiłku od decydentów, to jeszcze trudniej jest być mieszkańcem Karaibów, gdy huragan niszczy wszystko na swojej drodze.
Niskoemisyjna energetyka węglowa – w kraju z klipu MSZ wszystko jest możliwe
Minister Środowiska – Henryk Kowalczyk, podobnie jak Andrzej Duda odniósł się do ciężarów, jakie w jego opinii już ponosi Polska w związku z działaniami pro klimatycznymi – poprzez organizację COP24. Poruszył on kwestie logistyczne – wskazał np., że w związku ze szczytem zaangażowano dużą liczbę ludzi, środki materialne; wspomniał także o słynnej, polskiej gościnności. Minister Środowiska opisywał nasz kraj jako stawiający na nowoczesną, niskoemisyjną energetykę oraz efektywność gospodarczą; zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju działa w opinii prezydenta COP polskie leśnictwo i rolnictwo, a także wdrażany jest niskoemisyjny transport. Nieuważny obserwator mógłby uznać Polskę za raj klimatyczny, ale zaskakująco Kowalczyk zauważył istnienie gwałtownych zjawisk pogodowych oraz uznał konieczność przyjęcia pilnych środków zaradczych. Wyrażając dumę z kolejnej już prezydencji polskiej w organizacji COP, Minister Środowiska oświadczył, że tylko wspólne działanie może zapewnić pokój na świecie, rozwój oraz sprawiedliwą transformację.
Prezydent COP24 o Śląsku i negocjacjach
Ponownie zabrał głos Michał Kurtyka, który skupił się początkowo na regionie goszczącym COP – czyli Śląsku. Opowiadał o bogactwie złóż, które się kończy nie ze względu na ich wyczerpanie, a na skutek zmian ekonomicznych i społecznych. Wobec konieczności ochronienia naszej planety, świat musi działać solidarnie w kierunku sprawiedliwej transformacji. Prezydent COP24 zastanawiał się, co to oznacza dla Śląska i 5 mln mieszkańców, zwracając się do nich: Wasz świat jest przeszłością – jednocześnie wskazując, że potrzebują oni wizji i nadziei, pomocnej dłoni i zapewnienia, że nie będą sami. Było to zaskakujące, jako że prezydent COP powinien być neutralny i skupiać się na odniesieniu sukcesu w negocjacjach, zamiast skupianiu się na kwestiach dotyczących państwa-gospodarza. Kurtyka wskazał, że ustalone podczas szczytu zasady muszą być przejrzyste i zdolne do implementacji. Przyznał także, że fala optymizmu po osiągnięciu Porozumienia Paryskiego opadła, gdyż społeczeństwa nie okazały się tak otwarte, jak zapowiadały. Dlatego też negocjacje muszą być zbalansowane perspektywą krajową, gdyż bez solidnych wyników świat jest w niebezpieczeństwie. Prezydent COP zachęcał decydentów, by dali impuls dla zmian: byli ambitni acz realistyczni; silni, ale zdolni do kompromisu; dokładni, ale i pragmatyczni.
Ostatnie pokolenie
Kristalina Georgieva, Prezes Banku Światowego, opisała swoje odczucia po lekturze niedawno opublikowanego raportu IPPC, które ją poruszyły szczególnie w związku z posiadaniem 8-letniej wnuczki:
- gdy będzie miała 20 lat – wiele milionów ludzi będzie żyć w biedzie;
- gdy będzie miała 40 lat – 3 miliardy ludzi z tylko 3 regionów świata będzie migrantami klimatycznymi;
- gdy będzie miała 90 lat – jeśli tego dożyje – planeta będzie gorąca i ledwie zdatna do życia
chyba że będziemy działać. Prezes zaznaczyła, że jesteśmy ostatnim pokoleniem, które może zmienić kurs zmian klimatycznych, natomiast pierwszym, które odczuje ich konsekwencje.
W 2015 Bank światowy dwukrotnie zwiększył wydatki pożytkowane na klimat. Jednakże Kristalina Georgieva oznajmiła, że wyznaczone zostały nowe cele: w ciągu 5 lat przeznaczone zostanie 200 miliardów dolarów, by podejmować ambitne działania klimatyczne. Warto zaznaczyć, że 50 miliardów dolarów zostanie przeznaczone na adaptację i odporności (co stanowiło odpowiedź na postulaty prezydenta COP24, Michała Kurtyki). Prezes wskazywała poza wyliczaniem poszczególnych kwot na konkretne działania (także publiczne) konieczność wdrożenia tzw. shadow price co do węgla, popularyzacji emisji zielonych obligacji czy ubezpieczeń. Jeśli tego nie zrobimy, nasze dzieci i wnuki nam nie wybaczą – podsumowała.
Gdzie się podziało Miasto Ogrodów?
Wśród mówców znalazł się także Marcin Krupa – prezydent miasta Katowice. Zachwalał on miasto, wspominał także bryły węgla (zmieniane w diamenty). Brak konkretów dotyczących transformacji miasta w przyszłości odzwierciedla także stoisko Katowic –stworzona z grudek węgla wystawa, promująca produkty takie jak sadza soap. Niestety, w mojej opinii zmarnowano potencjał promocji regionu w ekspozycji – nie odniesiono się w jej konstrukcji do wielokrotnie przywoływanego gęstego zalesienia Katowic, zagospodarowania budynków poprzemysłowych ani nawet tego, że jeszcze niedawno hasłem promującym miasto było Katowice. Miasto ogrodów. Jako wolontariuszka, która nosiła doniczki z pelargoniami po licznych balkonach Superjednostki w ramach ukwiecania stolicy Śląska, odczuwam brak odniesienia się do tamtego programu.
Książę Krak, sprawiedliwa transformacja i zaklinanie rzeczywistości
Ponownie przemówił Andrzej Duda, przedstawiając dokument Just transition. Przywołał tegoroczną suszę, która siała spustoszenie dla plonów i wśród polskich rolników, jako przykład odczuwania zmian klimatycznych. Jak wskazał prezydent, proces przejścia powinien uwzględniać solidarny, sprawiedliwy dialog społeczny. Co zaskakujące, polska głowa państwa odwołała się po raz kolejny do polskiego dziedzictwa sięgając po legendarną postać – księcia Kraka z X wieku – i opisał, że już wtedy to nie prawo silniejszego rządziło naszymi ziemiami. Następnie przeskoczył do czasów niedawnych, bo lat 80. XX wieku i Solidarności, gdy to zrzuciliśmy jarzmo totalitarnego systemu i jednocześnie byliśmy świadkami wielkiej zmiany społecznej – transformacji z gospodarki centralnej do rynkowej. Prezydent wskazał, że wzrost gospodarczy pociągnął za sobą ochronę środowiska i stwierdził, że w przedmiocie pierwszego Polska stoi w czołówce Europy poprzez zmiany w zakładach przemysłowych, osiągnięcie efektywności energetycznej. Andrzej Duda podał również dane, zgodnie z którymi w Polsce zmniejsza się udział węgla kamiennego oraz brunatnego, odnotowując wzrost paliw ropopochodnych, tak samo jako udziału OZE (wskazując dane z 2016 roku, gdy udział ten wynosić miał 11%). Jednocześnie prezydent nie odniósł się do najnowszych danych, zgodnie z którymi udział OZE w polskim miksie energetycznym maleje, jak również nie skomentował działań takich jak trwające i planowane budowy nowych elektrowni węglowych, kopalni odkrywkowych węgla brunatnego czy wycofania się z energetyki wiatrowej na lądzie. Nacisk został położony natomiast na koszt, jaki ponoszą regiony opierające się na paliwach kopalnych, jak np. Śląsk oraz na społeczną aprobatę – wyrażając obawę dotyczącą oporu społecznego, gdy pracownicy odczuwają brak bezpieczeństwa ekonomicznego. Jest to niepokojące w świetle polityki kolejnych rządów, ustępujących wobec protestów górników i wspierających prężnie przemysł węglowy. Podobnie dziwi nieustanne odnoszenie się do przeszłości i Protokołu z Kioto, gdy obecne cele są znacznie ambitniejsze, wbrew stanowisku prezydenta zaś dane są nieubłagane i emisje zanieczyszczeń w Polsce zaczęły wzrastać, zaś zdecydowanych działań na rzecz klimatu nasi decydenci nie podejmują.
W opinii Andrzeja Dudy gospodarka niskoemisyjna oraz polityka klimatyczna kreowane winny zostać w sposób realny, gdyż stoimy nie przed wyborem między pracą a środowiskiem naturalnym, a tym czy zachowamy oba czy żadne z nich. W parze idzie bezpieczeństwo energetyczne i ekonomiczne, zaś model rozwoju powinien zawierać ograniczanie emisji łącznie z ograniczaniem ubóstwa.
Time is running out…

Ostatnim przemówieniem otwarcia było wystąpienie przedstawiciela ludzkości – Sir Davida Attenborougha. Jak wskazał, ONZ zapewnia platformę która ma szansę zjednoczyć cały świat, umożliwia reprezentowanie głosu ludzkości, dostarczanie ich pomysłów i wiadomości. Łącznie z przemówieniem przedstawiono fragmenty nagrań nadsyłanych przez obywateli z całej planety, wyrażających obawy, nadzieje i tragizm związany ze zmianami klimatu. Te nierzadko dramatyczne klipy korespondowały ze słowami Sir Attenborough, iż mierzymy się z katastrofą na globalną skalę spowodowaną przez człowieka – zmianą klimatu, natomiast wiadomość ludzi świata brzmi następująco: czas ucieka. Zwracając się do decydentów, Sir Attenborough apelował do nich, że społeczeństwo chce, by działali już teraz; w zamian za podejmowanie trudnych decyzji obywatele są skłonni do dokonywania poświęceń. Leaders – you must lead, oznajmił.
Terminator w obronie klimatu – węgiel to największe zło w historii ludzkości

Ogromne zainteresowanie wśród uczestników i mediów wzbudziło otwarcie cyklu spotkań w ActionHub przez Michała Kurtykę wraz z Arnoldem Schwarzeneggerem, byłego gubernatora Kalifornii, który przybył na COP24 jako aktywista. Jego apel odbił się szerokim echem w korytarzach Międzynarodowego Centrum Kongresowego, a poszczególne stwierdzenia wywoływały entuzjastyczny aplauz. Wzbudził on nadzieję, iż pomimo odwrotu administracji Donalda Trumpa od zamiaru wdrożenia zobowiązań przyjętych Porozumieniem Paryskim, Stany Zjednoczone podejmą wyzwanie, gdyż Ameryka to nie tylko Waszyngton, zaś 70 procent emisji kontrolowane jest przez stany i miasta, czyli lokalne rządy. Tłumaczył także, iż tak jak zmagamy się powszechnie z zanieczyszczeniem powietrza, takim samym globalnym problemem są zmiany klimatyczne. Opowiadał o działaniach podejmowanych w Kalifornii w związku z elektromobilnością czy przejściem na energię ze źródeł odnawialnych. W dyskusji z prezydentem COP24 Michałem Kurtyką, w odpowiedzi na pytanie dotyczące największego marzenia za 30 lat, Schwarzenegger wzbudził poruszenie tłumu, gdy przyznał, że pragnąłby jako Terminator móc przenieść się w przeszłość i uniemożliwić rozpoczęcie wydobycia paliw kopalnych, gdyż ich przedstawiciele – węgiel, gaz, czy też ropa naftowa, to największe zło w historii ludzkości. Były gubernator stwierdził, że gdyby ludzkość nie rozpoczęła ich wydobywać, tylko używać innych technologii, dzisiaj żylibyśmy w innym świecie.
Schwarzenegger zaznaczył, że nadszedł czas, by lokalni liderzy stali się globalnymi liderami. Nie wygra się meczu, jeśli najlepszych graczy zostawimy w domu, a więc proszę, błagam – niech lokalni liderzy staną się częścią tej olbrzymiej konferencji. Jeśli tu będziecie, ja też wrócę – zapowiedział były gubernator, cytując odgrywaną przez siebie postać z Terminatora.
You must log in to post a comment.